Choć Polskie media zniechęcały do zagranicznych podróży i długo się zastanawialiśmy, czy wyruszać w tę podróż, ze względu na dynamicznie zmieniającą się sytuację w Europie związaną z korona wirusem. Praktycznie z dnia, na dzień zdecydowaliśmy się na podróż z małym dzieckiem. Oczywiście samochodem i powiem Wam szczerze, że decyzja o wyjeździe w czasach pandemii była strzałem w dziesiątkę 😉
Tak pustej Europy, jak podczas tej podróży nigdy wcześniej nie widzieliśmy. Czasem były to widoki prawie jak z apokalipsy. Nigdy nie zapomnimy totalnie pustej Sewilli, gdzie wszystkie restauracje, czy sklepy z pamiątkami były pozamykane, a spacerujących po miesicie widzieliśmy zaledwie kilka osób, i to w szczycie sezonu!!! To niezwykle dziwne uczucie zwiedzać jedną z największych atrakcji Sewilli, Pałac Alcazar, do którego dwa lata temu staliśmy w długiej kolejce praktycznie w samotności. Tak jakby nagle zniknęli ludzie na ziemi. Wtedy przypomniał mi się film „Jestem legendą” z Willem Smith’em, troszkę czuliśmy się tam jak główny bohater tego filmu.
Z jednej strony super. Było o wiele mniej turystów pomimo szczytu sezonu, przez co dużo lepiej się zwiedza, nie ma nigdzie kolejek, łatwo znaleźć dobry nocleg w rozsądnej cenie, no i nie trzeba wcześnie rano wstawać, aby zrobić zdjęcie bez ludzi w tle np. pod Katedrą Duomo w Mediolanie, czy Sagrada Familia w Barcelonie.
Z drugiej strony te puste miasta przerażały, pamiętaliśmy jak jeszcze nie tak dawno tętniły życiem. Widząc na własne oczy jak wiele punktów gastronomicznych, czy noclegowych jest zamkniętych, trzeba pamiętać jak wiele osób straciło pracę na skutek pandemii... Obawiam się, że w tym roku ludzie nie podróżują, bo nie mogą, albo się boją. A za rok wiele osób może po prostu nie być stać na taki luksus.
Powiem Wam co było dla mnie najważniejsze w trakcie tej podróży, to właśnie w tych krajach, o których polskie media trąbiły, że "nie powinno się podróżować" czuliśmy się o wiele bezpieczniej, niż w Polsce. Tam ludzie wszędzie przestrzegali noszenia masek. Jak ktoś się wybijał, to od razu zwracano mu uwaga. Nie było dyskusji, że jest za gorąco, albo ktoś jest chory itp... Skoro są zasady, to wszyscy ich przestrzegają.
Cieszymy się, że pojęliśmy taką decyzję i wyruszyliśmy w tę podróż. Z racji jej różnorodności, to tak jak kilka podróży w jednym... Romantyczna Wenecja, elegancki Mediolan, nieco tłoczne Lazurowe Wybrzeże z malutkim Monaco, ekskluzywne Cannes i klimatyczna Nicea, nieco opustoszała modernistyczna Barcelona, barwna i orientalna Andaluzja, aż wreszcie piękne i różnorodne plaże Algarve, z klimatyczną Lizboną na koniec... A to tak naprawdę, nie był koniec podróży, lecz dopiero połowa.
Praktycznie codziennie budziliśmy się i zasypialiśmy w innych miejscach, codziennie odwiedzaliśmy pełni ekscytacji nowe, niezwykle miejsca, które nas oczarowywały na każdym kroku. Świat jest taki piękny. Nie wiedzieliśmy, co nam przyniesie kolejny dzień, ale za to tak bardzo kochamy podróże.
Poniżej zostawiam Wam gotowy plan naszej podróży. Może, ktoś z Was zainspiruje się i wyruszy w podobną trasę 😊
Dzień #1
Kraków – Jezioro Bled – Wenecja
Pierwszy dzień ze względu na długą trasę nie obfitował w atrakcje. Większą przerwę przed Wenecją mieliśmy zaplanowaną nad Jeziorem Bled, które jest niezwykle urokliwym miejscem i warto tu zrobić dłużysz przystanek najlepiej na dzień, lub dwa.
Trasa jaką pokonaliśmy tego dnia to 1150 km, noc spędziliśmy na Campingu Serenissima za 40,90 € / doba.
Dzień #2
Zwiedzanie Wenecji
Cały dzień przeznaczyliśmy na zwiedzanie Wenecji. Więcej o tym co warto zobaczyć w Wenecji przeczytacie tutaj.
Noc ponownie spędziliśmy na Campingu Serenissima za 40,90 € / doba.
Dzień #3
Wenecja – Mediolan – Monte Carlo – Nicea
Kolejny dzień w drodze. Z racji tego, że byliśmy już w Mediolanie dwa razy nie planowaliśmy tu dłuższego przystanku. Ale przejeżdżając przez niego nie mogliśmy sobie odmówić zobaczenia prawie pustej Galeria Wiktora Emanuela II, oraz placu przy Katedrze Duomo. Po obiedzie w naszym ulubionym sushi barze, udaliśmy się w kierunku Lazurowego Wybrzeża, pierwszym punktem było Monte Carlo. I tu znowu nie mieliśmy wielkich planów zwiedzania, bo w Monte Carlo byliśmy w grudniu ubiegłego roku. Postanowiliśmy zrobić sobie spacer po Starym Mieście, które jest niewielkie, a spacer wąskimi uliczkami nie zajmuje wiele czasu. Co nie oznaczało, że można się tam nudzić.
Znajdziemy tam kilka ciekawych atrakcji, oraz miejsc gdzie możemy zrobić ładne zdjęcia. Warto zobaczyć tu Oceanarium Monaco, Ogrody św. Marcina, katedrę św. Mikołaja, gdzie znajdują się groby rodziny książęcej, w tym Grace Kelly, oraz matki obecnego księcia. Tuż przy Starym Mieście jest też Pałac Książęcy, a widoki z całego wzgórza są niezwykłe. Na koniec dnia zostało nam dojechać do Nicei, do naszego hotelu.
Trasa jaką pokonaliśmy tego dnia to 657 km, noc spędziliśmy w Ibis budget Nice Palais Nikaïaza 77,5 € / doba.
Dzień #4
Nicea – Cannes
Kolejny piękny dzień zwiedzania przed nami. Poznawanie Nicei rozpoczynamy od jej żelaznego punktu czyli Promenady Anglików i obowiązkowych fotek przy jednym z najpopularniejszych hoteli w mieście – Negresco. Następnie odwiedzamy namiastkę Rosji, czyli Sobór św. Mikołaja. Z którego kierujemy się do centralnego punktu Nicei, Placu Massena, z charakterystycznymi 7 postaciami znajdującymi się na wysokich kolumnach. Instalacja ta nosi nazwę „Rozmowy w Nicei” i nawiązuje do siedmiu kontynentów. Świetną atrakcją dla malutkiej były fontanny znajdujące się obok placu, po których mogła się wybiegać i wyszaleć do woli. Popołudnie spędziliśmy na Wzgórzu zamkowym, z którego roztacza się przepiękna panorama na Niceę i okolice. Dzień zakończyliśmy spacerem wzdłuż deptaku w Cannes, gdzie również spędziliśmy noc.
Trasa jaką pokonaliśmy tego dnia to 34 km, noc spędziliśmy w B&B Hotel Cannes La Bocca Plage.
Dzień #5
Cannes – Saint Tropez – Nimes
Rano szybki przejazd do Saint Tropez. Które w przeciwności do poprzednich dni, zaskoczyło nas tłumami turystów. Spędziliśmy tu ok 4 godzin spacerując po tym niewielkim miasteczku, obowiązkowo odwiedzając słynny budynek żandarmerii, w którym obecnie znajduje się muzeum z eksponatami związanymi z filmem o przygodach sympatycznego żandarma z Louis de Funes. Warto również zajrzeć do portu, w którym cumuje wiele luksusowych jachtów, ale również sporo troszkę mniejszych. My najbardziej polubiliśmy tu uroczą zatoczkę znajdującą się tuż przy porcie. Z Saint Tropez udaliśmy się w kierunku Prowansji, w której planowaliśmy spędzić kilka dni. Niestety lawenda, która miała być głównym motywem tego miejsca została już ścięta. Odwiedzamy tu tylko Moustiers-Sainte-Marie, okrzykniętym najpiękniejszym miasteczkiem Prowansji, oraz Point Sublime z przepięknym widokiem na Kanion Verdon. I szybko zmieniając plan udajemy się do Nimes.
Trasa jaką pokonaliśmy tego dnia to 309 km, noc spędziliśmy w B&B Hotels at Nîmes Ville Active za 57€ / doba.
Dzień #6
Nimes – Carcassone – Andora
Dzień zaczynamy od zwiedzania Nimes. Spacer rozpoczynamy od przepięknego Amfiteatru w Nimes, skąd starówką kierujemy się do starożytnej rzymskiej świątyni Maison Carrée , następnie robimy krótki odpoczynek w parku Jardin de La Fontaine i kierując się pomału do samochodu zatrzymujemy się przy katedrze Notre-Dame. W drodze do Andory robimy dość długi przystanek w Carcassone mieście – twierdzy, otoczonej przez grube mury, poprzecinane 52-oma, ostro zakończonymi, kamiennymi wieżami. Miasto należy do najlepiej zachowanych średniowiecznych ośrodków warownych we Francji. Miejsce to nas totalnie oczarowało, i uważamy je za jedną z największych perełek Europy. Na koniec dnia zostawiamy sobie wieczorny spacer po głównym deptaku Andora la Velle.
Trasa jaką pokonaliśmy tego dnia to 379 km, noc spędziliśmy w Mola Park Atiram Hotel za 75€ / doba.
Dzień #7
Andora – Barcelona
Tego dnia zwiedzaliśmy od rana Andorę: jej stolicę Andorra la Vella, oraz punkt widokowy z przepiękną panoramą na okolicę Mirador del Roc del Quer. W godzinach popołudniowych, akurat kiedy Lelcia miała drzemkę przejechaliśmy do Barcelony. Na koniec dnia udało nam się jeszcze odwiedzić Park Guell, pięknie prezentujący się w barwach zachodzącego słońca.
Trasa jaką pokonaliśmy tego dnia to 200 km, noc spędziliśmy w Ayre Hotel Rosellón z przepięknym widokiem na Sagrada Familię za 49,75€ / doba.
Dzień #8
Barcelona - Walencja
Cały dzień przeznaczyliśmy na zwiedzanie Barcelony. Więcej o tym co warto zobaczyć w Barcelonie przeczytacie tutaj. Późnym popołudniem przejechaliśmy do Walencji, w której zatrzymaliśmy się jedynie na nocleg.
Trasa jaką pokonaliśmy tego dnia to 352 km, noc spędziliśmy w Ibis budget Valencia Alcasser za 46,80 € / doba.
Dzień #9
Walencja – Grenada - Belnalmadena
Głównym celem dzisiejszego dnia jest, kolejne z moich wielkich marzeń podróżniczych – Alhambra, będąca warownym zespołem zamkowo - pałacowym w Grenadzie, położonym urokliwie na wzgórzu. Zachwyca niezwykła arabską architekturą. Warto tu na zwiedzanie zaplanować więcej czasu i zobaczyć to miejsce wraz z otaczającymi je pięknymi ogrodami. Na koniec dnia zostaje nam krótka podróż na Costa del Sol, gdzie robimy sobie dzień odpoczynku.
Trasa jaką pokonaliśmy tego dnia to 636 km, noc spędziliśmy w Best Triton Hotel tuż przy samym morzu, niestety w tym rejonie ceny nie należały do najniższych, 97,20€ / doba.
Dzień #10
Belnalmadena
Cały dzień spędzony na totalnym nic nierobieniu i basenowym odpoczynku.
Trasa jaką pokonaliśmy tego dnia to 0 km, noc spędziliśmy w Best Triton Hotel za 97,20€ / doba.
Dzień #11
Belnalmadena – Ronda – Kordoba
Poranek wykorzystujemy na basenowe lenistwo, ale wczesnym popołudniem już nas nosi i jedziemy do Rondy. Jest to nasza druga wizyta w tym uroczym mieście, do którego chętnie wracamy. Zwiedzanie rozpoczynamy od punktu widokowego u podnóża najbardziej charakterystycznego mostu Puente Nuevo. Następnie spacerując starówką dochodzimy do Łaźni arabskich (Baños Árabes), które robią na nas sporo wrażenie. Będąc w Rondzie warto również zobaczyć: Plaza de Toros (arena walk byków), Muzeum Rondy w Pałacu Mondragon (Palacio de Mondragon), La Mina i ogrody Palacio del Rey Moro, oraz Fortyfikacje miejskie. Na koniec dnia zostaje nam niedaleki przejazd do Kordoby.
Trasa jaką pokonaliśmy tego dnia to 272 km, noc spędziliśmy w uroczym Hotelu Riad Arruzafa za 49,50€ / doba.
Dzień #12
Kordoba – Sewilla – Quarteira
Po śniadaniu rozpoczęliśmy zwiedzanie Kordoby od Mezquita, czyli wielkiego Meczetu w Kordobie, służącego obecnie za katedrę rzymskokatolicką diecezji Córdoba w Hiszpanii. Następnie, krótki spacer po dzielnicy żydowskiej i urokliwa uliczka pełna niebieskich doniczek z kwiatami Calleja de las Flores. Nie mogliśmy sobie również odmówić spaceru po najważniejszym moście w mieście prowadzącym na starówkę, czyli Moście Rzymskim. Aby na koniec zostawić sobie zwiedzenie mauretańskiego pałacu Alcazar wraz z przyległymi pięknymi ogrodami. Tego dnia mieliśmy jeszcze w planach zwiedzanie drugiego pięknego miasta w Andaluzji – Sewilli, które rozpoczęliśmy od najpopularniejszego placu w mieście, czyli Placu Hiszpańskiego, który najpiękniej prezentuje się o wschodzie i zachodzie słońca. Następnie udaliśmy się do słynnego mauretańskiego pałacu królewskiego Alcazar, który świecił pustkami. Po wyjściu swoje kroki skierowaliśmy do pobliskiej Katedry Najświętszej Marii Panny, oraz słynnej drewnianej konstrukcji z tarasem widokowym Metropol Parasol. Aby zwiedzanie Sewilli zakończyć w miejscu jej rozpoczęcia, czyli Placu Hiszpańskiego w blasku zachodzącego słońca. Na koniec zostawiliśmy sobie przejazd na wybrzeże Algarve.
Trasa jaką pokonaliśmy tego dnia to 354 km, noc spędziliśmy w chyba najgorszym podczas naszego wyjazdu Hotelu Pinhal do Sol w Quarteira, Portugalia, którego nie polecam, i nie jest kompletnie wart swojej ceny za 99€ / doba.
Dzień #13
Quarteira – Praia da Rocha Baixinha – Benagil Caves – Praia Marinha
W założeniu miał to być dzień pełen lenistwa i plażowania i po części tak było. Po śniadaniu udaliśmy się na piękną szeroką i piaszczystą Praia da Rocha Baixinha położoną w pobliżu Praia da Falesia. Jednak wczesnym popołudniem zaczęło nam się nudzić w jednym miejscu i postanowiliśmy przenieść się na Praia de Benagil, na lunch w dobrze nam znanej restauracji znajdującej się przy parkingu, serwującej pyszne dania regionalnej kuchni. Na koniec dnia zostawiliśmy sobie jeszcze Praia Marinha, do której obecnie trzeba kawałek przejść, gdyż parking i droga prowadząca do niej są w remoncie i samochód trzeba zostawić przy głównej drodze.
Trasa jaką pokonaliśmy tego dnia to 65 km, noc spędziliśmy w Carvoeiro Hotel za 49,75€ / doba. Który mogę Wam śmiało polecić, nam to miejsce tak się spodobało, że zastanawialiśmy się nad tym aby zostać tu dzień dłużej.
Dzień #14
Praia Marinha – Ponta da Piedade – Praia do Camilo – Praia do Bordeira – Przylądek Św. Wincenta – Lizbona
Wczesnym rankiem jeszcze przed śniadaniem udaliśmy się na Praia Marinha, aby zrobić zdjęcia w lepszym świetle. Po śniadaniu zastanawialiśmy się czy nie przedłużyć noclegu o jedną dobę, bo bardzo nam się spodobał hotel, jednak po małym lenistwie nad basenem ruszyliśmy dalej. Pierwszy przystanek Ponta da Piedade z przepięknym widokiem na formacje skalne i klify. Jest to fajne miejsce na spacer, gdyż na wzgórzu ciągną się drewniane kładki. Z Ponta da Piedade ruszyliśmy dalej, na sąsiadującą Praia do Camilo, która jest równie piękna, tam odpoczęliśmy i korzystaliśmy z orzeźwiającej wody Oceanu. Po jakiś dwóch godzinach ruszyliśmy dalej (także nie jesteśmy specjalnie typami plażowiczy), wybór padł na mój największy plażowy zachwyt tego wyjazdu Praia do Bordeira. Po spacerze tą niezwykle szeroką i piaszczystą plażą udaliśmy się na jeden z najpiękniejszych zachodów słońca podczas tego wyjazdu na Przylądek Św. Wincenta. Na koniec dnia tradycyjnie został przejazd do kolejnego miejsca jakie odwiedziliśmy, czyli Lizbony.
Trasa jaką pokonaliśmy tego dnia to 65 km, noc spędziliśmy w bardzo przyjemnym butikowym hotelu The Optimistic Hotel & Restaurant za 68,80€ / doba.
Dzień #15
Lizbona – Sintra
Cały dzień przeznaczyliśmy na zwiedzanie Lizbony. Więcej o tym co warto zobaczyć w Lizbonie przeczytacie tutaj.
Trasa jaką pokonaliśmy tego dnia to 42 km, noc spędziliśmy w bardzo przyjemnym Comfy Sintra za 60€ / doba.
Dzień #16
Sintra – Lizbona - Sintra
Tego dnia w planach mieliśmy zwiedzanie Sintry. Niestety pogoda nam nie dopisała, przez cały dzień padało i utrzymywała się gęsta mgła z bardzo słabą widocznością. Doszliśmy do wniosku, że zmieniamy nasz pierwotny plan i zostaniemy tu dzień dłużej, a zamiast zwiedzania Sintry udamy się do Lizbony, gdzie świeciło piękne słoneczko. Dzień wcześniej nie udało nam się dotrzeć pod Torre Belem, gdyż przegonił nas deszcz. Dzięki temu udało nam się wszystko zobaczyć, co wcześniej mieliśmy zaplanowane w Lizbonie. Zjedliśmy jeszcze pyszny obiad, pokręciliśmy się po mieście i wróciliśmy na noc do Sintry.
Trasa jaką pokonaliśmy tego dnia to 85 km, noc spędziliśmy w HappySintra GuestHouse by Casa do Preto 55€ / doba.
Dzień #17
Sintra – Pałac Pena – Quinta da Regaleira – Praia da Ursa -Porto
Od rana nadrabiamy plan zwiedzania Sintry, którego nie udało nam się dzień wcześniej zrealizować. Pierwszym miejscem jakie odwiedzamy to Pałac Pena o jaskrawych barwach i przerysowanych kształtach, przypominający bajkowy, bogato zdobiony zamek. Następnie przenosimy się do Quinta da Regaleira, rezydencji w stylu neomanueliańskim otoczonej przez piękny ogród porośnięty gęstą roślinnością. Więcej na temat tego ca warto zobaczyć w Sintrze przeczytacie tutaj. Z Sintry kierujemy się na jedną z najpiękniejszych plaż świata Praia da Ursa. Droga na nią jest dość stroma i jej pokonanie zajmuje ok 45 min, dla widoków warto się poświęcić. My ze względu na to, że byliśmy z malutką, zdecydowaliśmy się tylko na podziwianie panoramy z góry. W jej pobliżu znajduje się kolejne ciekawe miejsce Capo de Roca, które ze względu na ograniczony czas tym razem odpuszczamy. W planach na ten dzień mieliśmy jeszcze kolorowe pasiaste domki w Costa Nova, ale za długo nam zeszło i nie było sensu tam zjeżdżać, gdyż mieliśmy już wcześniej zarezerwowany nocleg w Porto.
Trasa jaką pokonaliśmy tego dnia to 436 km, noc spędziliśmy w Porto City Hotel 54,43€ / doba.
Dzień #18
Porto - Burgos
Cały dzień przeznaczyliśmy na zwiedzanie Porto. Pierwszym miejscem jakie odwiedziliśmy tego dnia to Capela das Almas, kościół zdobiony w niesamowitym typowym dla Porto stylu , znajduje się on blisko głównej zakupowej ulicy miasta, którą kierujemy się wprost pod drugi również niezwykły kościół ozdobiony błękitnymi mozaikami Igreja de Santo Ildefonso. Stamtąd poszliśmy do Katedry Sé, z której udaliśmy się na pobliski most Ponte Dom Luís I, i do najbardziej klimatycznej dzielnicy miasta Ribeiry. W której znajdują się urocze stare kamienice, klimatyczne knajpki nad rzeką Duro i jeden z najpiękniejszych widoków na most Ponte Dom Luís I. Następnie nasze kroki skierowaliśmy do chyba najpiękniejszej stacji kolejowej na świecie São Bento, której ściany są ozdobione błękitnymi azulos, przedstawiającymi historię miasta. W planach mieliśmy odwiedzenie księgarni Lello, która zainspirowała J.K. Rowling podczas pisania Harrego Pottera, kiedy ta mieszkała w Porto. Jednak bardzo długa kolejka czekających na wejście do niej osób skutecznie nas zniechęciła i odpuściliśmy ją sobie (była to chyba jedyna kolejka jaką spotkaliśmy podczas naszego tripu). Za to udaliśmy się do znajdującego się w pobliżu kolejnego niezwykłego kościoła przyozdobionego błękitnymi kafelkami Igreja dos Carmelitas. Przedostatnim miejscem jakie odwiedziliśmy w Porto były Jardim do Palacio de Cristal, z których roztacza się piękny widok na rzekę Duro, oraz most Ponte Dom Luís I. Na sam koniec na zachód słońca zostawiliśmy sobie wisienkę na torcie - Vila Nova de Gaia, czyli spacer po mieście położonym po przeciwnej stronie rzeki niż Porto, z którego roztacza się najpiękniejszy widoki.
Wieczorem zdecydowaliśmy się na zrobienie jak największej części przerzutu do Mont Saint- Michel jaki mieliśmy zaplanowany na kolejny dzień.
Trasa jaką pokonaliśmy tego dnia to 603 km, noc spędziliśmy w Monjes Magnos Hotel.
Dzień #19
Burgos - Saint-Grégoire
Ten dzień można powiedzieć, ze był jednym z najnudniejszych podczas naszej podróży. Cały dzień spędziliśmy w trasie i poza kilkoma przystankami przy drodze, na krótki odpoczynek nigdzie się nie zatrzymywaliśmy.
Trasa jaką pokonaliśmy tego dnia to 928 km, noc spędziliśmy w B&B Hotels at Rennes Nord Saint-Grégoire 40,66€ / doba.
Dzień #20
Saint-Grégoire - Mont Saint- Michel - Harfleur
Ten dzień to spełnienie jednego z moich największych podróżniczych marzeń, malowniczo położony na granitowym wzgórzu Mont Saint- Michel, otoczony grubym murem, na którego szczycie znajduje się imponujący klasztor z próbującymi sięgnąć nieba smukłymi iglicami. Co ciekawe wyspa dwa razy dziennie jest otaczana wodami pływów morskich, które uchodzą za jedne z największych na świecie, różnica poziomów wody w czasie odpływu i przypływu, potrafi sięgać nawet piętnastu metrów.
Trasa jaką pokonaliśmy tego dnia to 295 km, noc spędziliśmy w B&B Hotels at Le Havre, 48,80€ / doba.
Dzień #21
Harfleur -Etretat - Paryż
Poranek rozpoczęliśmy od niezwykłych ogrodów Les Jardins d'Étretat, położonych w niewielkim miasteczku Etretat w północnej Normandi. Stamtąd udaliśmy się do stolicy Francji, Paryża. Rozpoczynając jej zwiedzanie od Łuku Triumfalnego, dzielnicy Montmartre z bazyliką Sacre-Ceur na czele, oraz Moulin Rouge.
Trasa jaką pokonaliśmy tego dnia to 264 km, noc spędziliśmy w B&B Hotels at Paris Porte des Lilas 56,13€ / doba.
Dzień #22
Paryż - Gandawa
Cały dzień przeznaczyliśmy na zwiedzanie Paryża. Tego dnia udało nam się zobaczyć: Luwr, Ogrody Tuileries, Katedre Notre Dame, Panteon, Ogrody Luksemburskie, Most Aleksandra III, oraz symbol Paryża Wieżę Eiffla. Na koniec dnia został nam przejazd do kolejnego miasta na naszej mapie, Gandawy w Belgii.
Trasa jaką pokonaliśmy tego dnia to 321 km, noc spędziliśmy w Ibis budget Gent Centrum Dampoort 62,05€ / doba.
Dzień #23
Gandawa – Amsterdam -Liege
Dzień rozpoczytnamy od zwiedzania Gandawy, która okazała się jednym z większych odkryć naszego wyjazdu. Miasto to zadowoli niejednego wielbiciela średniowiecza i renesansu. W znajdującej się w centrum miasta katedrze św. Bawona można podziwiać słynne dzieło Huberta i Jana van Eyck „Ołtarz Gandawski”. Duże wrażenie robi również mieszczący się w historycznym centrum miasta XII wieczny Zamek Gravensteen oraz wieża widokowa Beffroi - Het Belfort van Gent. Warto również wybrać się na spacer nad wodą, gdzie rozmieszczone są rozliczne puby, restauracje i sklepiki z pamiątkami.
Z Gandawy udaliśmy się do Amsterdamu, w którym nie planowaliśmy zbyt długiego zwiedzania bo bylismy tu kilka lat temu. O tym co warto zobaczyć w Amsterdamie przeczytacie tutaj.
Trasa jaką pokonaliśmy tego dnia to 456 km, noc spędziliśmy w Ibis budget Liège 55,15€ / doba.
Dzień #24
Liege – Zamek Vianden – Stein m Rhein – Norymberga
Jest to przedostatni dzień naszej podróży i nie planujemy już wielkiego zwiedzania. Robimy niezbyt długie przystanki na trasie połączone ze zwiedzaniem. Pierwszym miejscem w jakim się zatrzymujemy to urokliwie położony zamek Viaden w Luksemburgu. Następnie zatrzymujemy się w Szwajcerii, w klimatycznym miasteczku na pograniczu z Niemcami Stein am Rhein z dobrze zachowanym średniowiecznym centrum miasta, którego spora część kamienic jest przyozdobiona barwnymi freskami. Na koniec dnia chcemy pokonać jak największą część trasy do Polski.
Zatrzymując się na nocleg w Norymbergii.
Trasa jaką pokonaliśmy tego dnia to 943 km, noc spędziliśmy w The niu Leo 47,43€ / doba.
Dzień #25
Norymberga - Kraków
Ostatni dzień nam się totalnie dłuży...to już koniec naszej przygody i cały dzień w drodze do Krakowa.
Trasa jaką pokonaliśmy tego dnia to 859 km
Podsumowanie kosztów:
Europa nie należy do najtańszych kontynentów (szczególnie w sezonie), ostateczny koszt wyjazdu w dużej mierze zależy od naszych oczekiwań i nastawienia. My naszego tripu nie zrobiliśmy low costowo. Często stawialiśmy na komfort, wygodę i lokalizację, ale oczywiście w granicach rozsądku. Najczęściej wybieraliśmy hotele B&B, w końcu przyjeżdżaliśmy się tam tylko wykąpać i przespać. Szacunkowe ceny wyglądają tak:
Noclegi: 1328,95€ (ok 5848 zł)
Jedzenie: 400,09€ (ok 1760 zł)
Paliwo: 1110,45€ +120,80zł (ok 5007 zł)
Autostrady: 376,17€ (ok 1656 zł)
Parkingi:158,8€ (ok 700 zł)
Pamiątki:73,95€ (ok 326 zł)
Bilety wstępu 219€ (ok 964 zł)
Winiety 15€ i 140zł (ok 206 zł)
Łącznie cały wyjazd dla 3 osób kosztował nas 16500 zł
Witaj,
Świetny wpis, my z rodzinką planujemy roadtrip po Francji i Andaluzji, całkiem podobne punkty do zwiedzenia:)
mam dwa pytania: w jakim punkcie robiłaś zdjęcie na Puente Nuevo., że widać go w całej okazałości?
Drugie pytanie, to o jakiej porze dnia wybrać się na Mont Saint-Michel, żeby uniknąć problemów z pływami morskimi? Czy można się tam dostać o każdej porze dnia i każdego czy może są ograniczenia?