W ramach poszukiwania ciekawych miejsc na weekend postanowiliśmy odwiedzić najbardziej kolorową wieś w Polsce, która swoją sławę zawdzięcza malowanym domom z kwiatowymi wzorami. Gdzie mieszkanki swoją szarą domową rzeczywistość postanowiły odrobine podkolorować. Ozdobiły kwiatowymi motywami swoje domy, naczynia, studnie, a nawet psie budy. Malowane Zalipie to najpiękniejsza wieś w Polsce rozsławiona na cały świat. To co w niej najbardziej mnie urzekło to jej autentyczność. Nie znajdziemy tutaj kiczowatych straganów z pamiątkami, restauracji stworzonych pod turystów z kiepskim jedzeniem. Za to są prawdziwi ludzie, ich domy oraz miejsca w których poznamy wyjątkową tradycję malowania chat. Poczujemy się jak na prawdziwej wsi. Skąd wzięła się tradycja zdobienia domów w Zalipiu? Czy jest dalej podtrzymywana? I czy rzeczywiście warto tu przyjechać?
Skąd w Zalipiu tradycja malowania chat?
Historia tej tradycji na podtarnowskiej wsi ma już ponad 100 lat i przetrwała do dziś. Wszystko zaczęło się dzięki kreatywności i pomysłowości mieszkających w Zalipiu kobiet, które postanowiły na początku ozdobić wnętrza swoich domów. Mieszkanki miały dość szarych i ponurych wnętrz swoich niedużych izb, które ogrzewano rozpalając ognisko w środku pomieszczenia, a ściany szybko pokrywały się sadzą i czerniały od dymu. Zaradne zalipiańskie kobiety wpadły na pomysł dekorowania pociemniałych ścian białymi wapiennymi nieregularnymi plackami tzw „packami”, do malowania najczęściej używały pędzli ze słomy prosa lub żyta, czasem posługiwały się gałązkami brzozy, lub wierzby. W miarę jak bielenie ścian zdobywało popularność, zaczęto malować proste brązowe i beżowe motywy roślinne, używając ogólnodostępnych glinek. Cieszyły je ściany jasne, z mnóstwem kwiecistych wzorów. Żywych kolorów zalipiańskie dekoracje na początku nabrały dzięki sproszkowanej kolorowej farbie rozpuszczanej w mleku, dziś do tego celu używa się najczęściej farb akrylowych. Farby i sposób malowania podpatrzyły u malarza w kościele parafialnym w Gręboszowie. Kiedy w izbach pojawiły się piece, które odprowadzały dym do komina, czyste ściany stały się tłem kolorowych dekoracji. Motywy kwiatowe początkowo pojawiały się tylko wokół obrazów i pieca. Z czasem zaczęły pokrywać większe powierzchnie, w tym powały, oraz sprzęty codziennego użytku. Z czasem kreatywne mieszkanki zaczęły ozdabiać zewnętrzne ściany ich chat. Obecnie na terenie Zalipia znajdziemy 40 przyozdobionych chat w tym, kościół, remizę strażacką, psią budę, rowery, studnię oraz elementy małej architektury.
Prawdziwą prekursorką malowania chat jest Felicja Curyłowa, która jest bardzo ważną postacią dla zalipiańskiej społeczności. Dzięki swojej charyzmie i silnemu charakterowi, była w stanie zapewnić Zalipiu rozgłos. To dzięki niej w Zalipiu pojawił się prąd, była pomysłodawczynią konkursu „Malowana Chata”. To ona jako pierwsza przyozdobiła białymi kwiatami czarny sufit sieni swojego małego domu. Zagroda Curyłowej wzbudziła taki zachwyt, że za jej przykładem poszły też inne uzdolnione ZalipiankiI, a tradycja malowania chat jest podtrzymywana z pokolenia na pokolenie.
Zwiedzanie malowanej wsi
Na zwiedzanie Zalipia warto przeznaczyć około 3-4 godzin. Nie wszystkie domy w Zalipiu są malowane, obecnie na ponad 100 domów, jedynie 40 z nich jest malowana. Jest to dość malutka wioska, ale zwiedzanie wcale nie jest takie proste, ma ona dość rozproszoną zabudowę i trzeba się troszeczkę nachodzić, aby odszukać wszystkie malowane domy. W większości są to współczesne zabudowy, a wzory kwiatowe widnieją na kolorowych elewacjach. Pamiętajcie, że Zalipie to nie skansen, a żywa wieś, w której żyją prawdziwi ludzie. Dlatego uszanujcie ich prywatność i nie wchodźcie na ich prywatny teren, nie śmiećcie i nie hałasujcie. Większość domów to prywatne domy, do których nie można wchodzić, we wsi znajdziemy kilka domów na których wisi tabliczka “Zwiedzanie”. Wtedy wystarczy zadzwonić i właściciele z chęcią pokażą nam wnętrze swojego domu i opowiedzą o swojej pasji. Na koniec można zostawić dobrowolny datek. Samochód najlepiej pozostawić na małym bezpłatnym parkingu pod Domem Malarek, a w środku od sympatycznych Pań dostaniemy bezpłatną mapkę.
Zwiedzanie Zagrody Felicji Curyłowej jest możliwe od kwietnia, do września, od wtorku, do niedzieli w godzinach 10:00-18:00, a pomiędzy październikiem, a kwietniem jest krócej czynne o dwie godziny. Bilet normalny kosztuje 8 zł, ulgowy 5 zł.
W tej uroczej wsi oprócz Zagrody Felicji Curyłowej, możecie zajrzeć do starej malowanej chałupy z klepiskiem oraz odwiedzić Dom Malarek, w którym wystawiana jest ekspozycja z pracami zalipiańskich artystów. Znajduje się tu również wystawa fotograficzna z odbywającego się corocznie konkursu malowanych chat, w którym komisja wyłania tę najpiękniejszą. Wyniki są ogłaszane w pierwszą niedzielę po Bożym Ciele. Ciekawostką jest fakt, że biorące udział w konkursie chaty co roku są bielone i malowane od nowa.
Gdzie jest Zalipie?
Zalipie znajduje się w województwie małopolskim na Powiślu Dąbrowskim, 30 km na północny-zachód od Tarnowa i 80 km na wschód od Krakowa. Dojazd tutaj jest bardzo prosty, tym bardziej, że większa część trasy do pokonania jest autostradą A4 w kierunku na Rzeszów. Jest to idealny kierunek na weekendowy wypad z Krakowa, Kielc czy Rzeszowa.
Zalipie mapa
Gdzie nocować w Zalipiu?
Pomimo rosnącej z roku na rok liczby odwiedzających Zalipie, ma bardzo słabo rozwiniętą bazę noclegową. Tak naprawdę jedyną opcją na nocleg w Zalipiu jest agroturystyka „Gościna u Babci”, ma ona swój niewątpliwy plus, nocujemy w prawdziwej ponad 100 letniej malowanej chacie. Jest to niewielki obiekt posiadający dwa pokoje dla maksymalnie 5 osób, do dyspozycji gości jest wspólna łazienka i kuchnia.
Gdzie zjeść w Zalipiu?
Niestety Zalipiu nie znajdziemy żadnej restauracji, kawiarni, czy baru dlatego warto zaopatrzyć się w prowiant przed wyjazdem, lub zjeść coś po drodze.
Comments